Do trzech spacerów sztuka!

Nietrudno zorganizować jeden udany spacer, wyczynem jest powtórzyć to trzy razy pod rząd. W sobotę 18 maja mieszkańcy Pogorzeli znów wyruszyli śladami historii miasta. Tym razem tropiciele przeszłości musieli zamienić czapkę Sherlocka Holmesa i detektywistyczne szkiełko na… sportową odzież i obuwie piłkarskie. Przewodnikiem sobotniego spotkania był Marian Fabisiak – zasłużony działacz na rzecz pogorzelskiego klubu piłkarskiego. Któż inny mógłby lepiej opowiedzieć o historii i tradycji Lwa Pogorzela? Trudno też sobie wyobrazić lepszą scenerię do sportowych opowieści niż płyta piłkarskiego boiska.

            Uczestnicy spaceru mogli wejść w piłkarski klimat już kilka godzin wcześniej, przyglądając się z trybun zawodnikom Lwa Pogorzela rozgrywającym mecz z drużyną Rydzyniaka Rydzyna. Kiedy sędzia odgwizdał koniec meczu, a zmęczeni zawodnicy zeszli do szatni, na murawę poznaczoną piłkarskimi korkami wszedł Marian Fabisiak – trzeci spacer czas rozpocząć! I faktycznie, bohater sobotniego wydarzenia przeszedł się wokół stadionu, ukazując jego niuanse i specyfikę. Pokazał jego infrastrukturę, a także zaprezentował zwięzłą historię tego obiektu, wywołując swoją opowieścią zainteresowanie wśród słuchaczy. Jeśli ktoś przed spacerem zastanawiał się co może być ciekawego w historii klubu sportowego, po sobocie przestał mieć wątpliwości. Czy ktoś słyszał o meczu Pogorzela kontra Afryka? No właśnie… A pan Marian nie tylko o nim słyszał, ale również w nim zagrał! To i wiele innych ciekawostek wprawiło w osłupienie uczestników sobotniego wydarzenia. Ale na tym nie koniec, bo trudno być na stadionie i nie kopnąć ani razu piłki. Dla najmłodszych uczestników zorganizowano mini turniej rzutów karnych, który osobiście sędziował prezes Lwa Pogorzela – Wojciech Zygner oraz pomysłodawczyni cyklu spacerów po Pogorzeli pani Daria Wyzuj. Rodzice i opiekuni młodych piłkarskich adeptów zmierzyli się w innej rywalizacji – krótkim quizie wiedzy o Lwie Pogorzela. Najlepsi otrzymali w nagrodę piłki. Zwieńczeniem sportowego spaceru był przelot Kornela Kempińskiego motolotnią nad głowami uczestników. W osłupienie wprawił fakt, że w pewnym momencie z nieba spadł tajemniczy obiekt. To piłka z podpisami piłkarzy Lwa Pogorzela, którą operator motolotni zrzucił na płytę boiska! Z każdym spacerem poprzeczka rośnie, tak jak i apetyty uczestników na atrakcyjne i odkrywcze poznawanie przeszłości naszego miasta. Kolejny spacer już na początku czerwca!

Foto. Adrianna Szajda