Współczesna opowieść o dawnym mieście

      Czwarta już odsłona Spacerów po Pogorzeli. W poszukiwaniu historii miasta znów zaskoczyła miłośników aktywnego poznawania przeszłości. Tym razem przewodnicząca Rady Miejskiej, pani Daria Wyzuj zaprosiła uczestników na wspólny spacer z Agnieszką Wolniak, nauczycielką historii w tutejszym liceum. Areną spotkania była przestrzeń miejska, jednak początek zaplanowany został na polanie przy pałacu Tyszkiewiczów. Mimo że jeden z poprzednich spacerów pt. Majówka u Tyszkiewiczów odbył się w wyjątkowo deszczowej aurze, tym razem na pogodę nie mógł nikt narzekać, a hrabiostwo odwdzięczyło się z nawiązką za tamte niedogodności. Przed tą czerwcową podróżą w czasie, wielu mogło zastanawiać się jakie historie mogą być ukryte w domach? Agnieszka Wolniak pokazała, jak wiele z naszej pamięci i tradycji umknęło nam. Stąd też pewnie tak wiele zdziwionych min, kiedy przewodniczka zaczęła opowiadać o nieistniejących już budynkach, miejscach i zawodach, które były wpisane w panoramę miasta. Słuchacze mieli wyjątkową okazję, przespacerować się tak dobrze znanymi dzisiaj ulicami i przy okazji usłyszeć opowieść o Pogorzeli, której już nie ma i która na przestrzeni stu lat zmieniła się tak bardzo. Gdzie w mieście była gazownia? Dawne przedszkole? Gdzie znajdowała się restauracja u Pannwitza? Jak wyglądał kiedyś Urząd Miejski i jaką funkcję pełnił? To tylko niektóre z zagadek rozwikłanych tego dnia. Ciekawostką dla słuchających były informacje o pogorzelskim Hotelu Victoria oraz kinie „Ton”. Barwna opowieść u niektórych uczestników przywołała wspomnienia z dawnych czasów szkolnych, kiedy szkoły znajdowały się w całkiem innych miejscach niż dzisiaj. Dla uczestników przygotowana została mapa, ze współczesną siatką ulic, lecz opatrzona dodatkowo miniaturami obiektów, dzisiaj już nie istniejących lub pełniących inną rolę. Tak przygotowani spacerowicze mogą z powodzeniem wyruszyć ze współczesnej Pogorzeli do miasta sprzed stu lat.

      Kolejny spacer zaplanowany na lipiec, będzie skokiem w mrok dziejów, gdzie poruszając się z lampką, przewodnik rzuci nieco światła na początki miasta, które skrzętnie bronią dostępu do swych tajemnic.

Foto. Adrianna Szajda